Ciemne Drzewa

Fi Południa

Ciemne Drzewa. Tak wilki nazywają pewną część lasu, do której nie docierają promienie słoneczne. Jest tu tak ciemno, że ledwo widać końcówki swoich łap. Niedaleko płynie strumyk, a ponieważ miejsce to jest położone niedaleko krańca parku, strumyk jest zanieczyszczony takimi rzeczami jak torebki foliowe itd. Drzewa są tu wysokie i mają rozłożyste korony. Na ziemi leżą obumarłe gałęzie i opadłe liście. Mimo iż całe miejsce wygląda na martwe, żyją tu ślimaki, szczury i inne niezbyt duże zwierzęta. Czasami można spotkać tu przechodzącego lisa, lub łosia który szuka dobrego miejsca do odejścia z tego świata. Rosną tutaj różne zioła przydatne w leczeniu.

Właśnie z powodu tych ziół pojawiłam się tutaj. Mrok owego miejsca rozjaśniał mój medalion. Podeszłam do strumyka i wciągnęłam z niego dwie torby foliowe. Do jednej pozbierałam zioła. Drugą zostawiłam pustą.

Wzięłam torby w zęby za ,,uszy" i już miałam odchodzić kiedy zauważyłam coś, co mnie zainteresowało. Upuściłam reklamówki i podeszłam do owego ,,czegoś". Jak ludzie na to mówili? A tak, opatrunek. Cztery rolki. Natychmiast wsadziłam opatrunki do drugiej reklamówki. Wzięłam reklamówki w zęby i uśmiechnięta ruszyłam w stronę Grot Leczenia...

Dorastający

Aschta wkroczyła na teren lasu. Kochała las to było miejsce, w którym czuła się najlepiej.
Powoli kroczyła przez las gdy zauważyła królika, podeszła bliżej lecz ten się spłoszył.
-muszę chodzić ciszej-powiedziała do siebie. Często to robi.
Bezszelestnie zaczęła truchtać przez las. W pewnym momencie usłyszała cichy szum wody.
Biegła przez las w stronę wody. Zatrzymała się i lekko musnęła łapą ziemię, była wilgotna czyli już blisko do wodopoju.
Wkrótce doszła do wody, nie była ciepła, wręcz lodowata.