Karta postaci-Black

Dorastający, MG

Imie: Każdy mnie zna jestem Black
Wiek: Dorastający
Płeć: Wilk
Proponowana ranga: Beta Watahy Północy
Wygląd: Jestem czerwono-białym wilkiem, ale nie mam pewności bo jestem daltonistą. Jedni mówią, że mam niebieskie oczy, drudzy że zielone, a jeszcze inni mówią : szare. Prawdą jest to , że kolor moich oczu zależy od światła, no ale zazwyczaj podobno są niebieskie. Co oczywiste mam dwoje uszy, ale na jedno nie słysze. Jestem wysoki i szczupły, przez co nie zbyt silny. Mam małe łapy.
Charakter: Jestem spokojny, nie wszczynam bójek. Ale od czasu do czasu lubie się wyładować i pokazać pazurki. Kocham biegać i szaleć, bo jestem bardzo ruchliwy. Nie lubie zbyt bliskiego kontaktu,nie jestem towarzyski. W towarzystwie czuje się skrępowany. Nie jestem też zbyt rozmowny, przeważnie cichy. Zawsze staram się nikomu nie przeszkadzać. Po co narobić sobie kłopotów?Nikt nie zna mnie za dobrze, raczej się nie otwieram. Nie potrafie zagrzać gdzieś miejsca na dłużej , ale może będzie ten pierwszy raz.
Historia: Urodziłem się daleko stąd. W nie istniejącej dla wielu krainie. Teraz naprawdę ona nie istnieje. W moich stronach byłem zupełnie sam. Gdy się urodziłem szamani czuwający nad nowa narodzonymi duszami stwierdzili, że jestem przeklętym diabłem. To zapewne przez moje kolory sierści. Cóż mogłem wtedy na to poradzić? Moi rodzice wypierali się tego, nie wierszyli, w końcu byłem ich jedynym dzieckiem. Ale kiedy trochę podrosłem, uwierzyli w moją klątwe i porzucili mnie. wyhowałem się na wielkim terytorium jako odludek. Ci którzy powinni mnie kochać, nie raz próbowali mnie zabić. Żyłem w strachu przed śmiercią. Nie raz myślałem co złego zrobiłem. Moje miłe życie pękło na kawałki. Dawno temu miałem inne imie niż teraz, którego już nie pamiętam, imię Black zostało nadane mi od szmanów, miało symbolizować zło. Unikałem mieszkańców wilczej wioski. W nocy spałem na drzewie na granicy lasu. Nikt nie chciał nawet do mnie podejść. W pewnym momencie miałem tego dość. Nie pozwalałem się do siebie zbliżać. Gdy ktoś mnie przypadkiem mnie musnął, rzucałem się na niego. Czy to miało poprawić moją reputacje?
Jeśli tak to nie zadziałało. Niedługo po tym wszędzie stali wojownicy gotowi wrazie czego rozszarpać mnie na strzępy. Po wielu bójkach zmieniłem się na lepsze. Uspokoiłem się. Jednak to nie pomogło. Szamani stwierdzili, że muszę zniknąć z watahy. Mieli się mnie pozbyć. Jednak alfa miała dobre serce. Wygnała mnie z watahy i oszczędziła moje życie. Odchodząc obejrzałem się za siebie. Ludzie podpalili nasz las i wybili wilki. Czy to naprawde moja wina?
Ekwipunek: Pusty

Alfa Północy, Epsilon

W historii pojawiło się kilka błędów, ale to drobne błędy, zabrakło jednego przecinka czy "ę". Mimo to akcept. Jeśli chodzi o rangę to ja o niej nie decyduję, więc Artemis będzie musiała zdecydować. Poza tym będzie musiała przenieść ten temat do zaakceptowanych Kart Postaci, bo ja nie mam takiej władzy.

Gdy odzyskam pełną władczośc neta, bo teraz chodzi jakby chciał a nie mógł, to ustanowię cię modem, i inne Alfy i Bety. A rangę Black oczywiście dostanie. A.